www.l5k.fora.pl

Ison

.... -.-' ,,,,
...............
ookeeejjj,,,

Barven

Nie jestem wielkim fanem L5K, ale wybrałbym Żurawie lub Smoki.

Żurawie za bycie artystami nawet w takiej dziedzinie jak pojedynki.

Smoki za tajemniczość. No i za teksty, które potrafią wyprowadzić niejednego z równowagi, mimo że nikt ich nie rozumie do końca Smile

Chester

Słowa smoków są równie nie zrozumiałe jak powód dla którego drzewo wiśni rodzi kwiaty na wiosnę, a zrzuca liście na zimę.
Ścieżka wśród gór jest dla tych, którzy chcą nią podążać i nie oglądają się za sobą.

Tymczasem Żuraw zatrzymuje się co krok by podziwiać... czy słusznie wybrał dłuższą drogę?

Ison

oczywiście... kto spieszy się do celu, do niego nie zdąży, a ten co bacznie obserwuje cel swój zauważy, tam gdzie inni go przeoczą Smile

Ordos

to może ja też spróbuję:

"od dawna oczekiwany cel swój osiągnąwszy, w garść wziąłem płatki wiśni. posłużą do celu szczytnego. wzrokiem zgromiłem kwatermistrza co srajtaśmy na wyprawę nie wziął, i z pełnym szacunkiem podtarłem sobie nimi dupę."

hida ordos

Razz

zgadnijcie sami który klan mi najbardziej odpowiada Smile

Che

... I oto narodziła się nam nowa subkultura - Kółko Pieprzących Od Rzeczy, w skrócie - Kółko POR.

... Niech już ten Feflung z Oniaczami rozpirzy Rokugan, bo z Wami nie wytrzymam...

Zosia

<scribble scribble> odnotowane.

Ordos

ekhm dla czestera:

pustką i chłodem wieje po kątach
stary yasuki z ławy Shōchū sprząta,
i patrzy z uśmiechem na łysola w wejściu
nie spotkasz przyjaciół chyba w tym miejscu

Che

Ok. Pewnie bym nie pisał tego posta, bo wszyscy wiedzą, że moje ulubione dwa klany, to Skorpion i Krab (I tak, obydwa Klany mają z sobą bardzo dużo wspólnego i właśnie z tego tytułu - tych cech wspólnych - je lubię).

Ale zawsze jest jakieś ale.

Pierwsze "ale" to - Ci, którzy mnie lepiej znają, wiedzą, że po iluś tam latach grania w wampira, albo zaznajamiania się z systemami sWoDa, nie mam ulubionych klanów, plemion, etc. - bo wszystkie lubię, we wszystkich znajduję coś dla siebie (tak, wiem, każdy w każdym systemie znajdzie coś dla siebie - ale mimo to ma jakieś ulubione klany. Ja nie:>)
Zastanawiałem się, czy odnośnie l5k też będę umiał osiągnąć taki efekt.

No i drugie "ale" tego się tyczy.
W Pierwszym Takim Hanami grałem Lwem. Zanim nim zagrałem, nie znosiłem Lwów. Mają wszystkie te cechy, których nawet nie tyle moje postaci, (choć to też) ale przede wszystkim ja sam, jako człowiek, nie znoszę. Są dumne, aroganckie, gadają o honorze, zamiast go udowadniać, a kiedy już udowadniają - to tak, by wszyscy widzieli i jak najgłośniej klaskali. Buce. Nie ma w słowniku polskim obelg, jakimi bym ich określił. Redcapy by pewnie coś wymyśliły.
I wiecie co? Po Hanami - lubię Lwy:D

Więcej - postać tamtego Lwa stałą się chyba moją ulubioną do piątek i jedną z bliższych mi w ogóle.
Jasne - Kitsu Mukuro (bo o nim mowa) był tak typowym Lwem, jak ja jestem typowym bokserem klasy superciężkiej... Ale rzecz w tym, że grając nim poznałem ten znienawidzony przeze mnie Klan - i cholernie mi się spodobał.

Idąc za ciosem, na Herbaciarni zagrałem Jednoroga. Z nimi było inaczej. Ich nie tyle nie znosiłem, co uznawałem, że nie dam rady zagrać. Trudno jest zagrać kogoś, kto zna wszystkie zasady etykiety i się do nich stosuje - ale jeszcze trudniej, kogoś, kto ich nie zna i się do nich nie stosuje. Trzeba mieć obrytą etykietę, żeby zagrać koła. I sporo wyobraźni, żeby sobie wymyślić różnice w obyczajach, opinie na dane rzeczy, takie tam inne.

Do tego znowu wziąłem może typowego Jednoroga, ale nietypowego, jeśli wziąć pod uwagę rodzinę - gdyby Baatarsaikhan był Shinjo, to byłby typowy do bólu zębów. A tak miałem Jedynego Wesołego Moto w Rokuganie.

I wiecie co? Też poznałem ten klan. I też go lubię.

Idąc za ciosem, na następnym larpie powinienem zagrać Fenolem, ale myślę, że to trochę za dużo nawet, jak dla mnie...:>

Tak czy owak - obecnie, po sporym czasie, od kiedy poznawałem Legendę za pierwszym razem, stwierdzam, że nie mam ulubionego Klanu. Wszystkie mi się podobają, są kapitalne.
Chyba, że to Feniksy.

Albo Smoki. Nikt nie lubi Smoków. Smoki są śmieszne i mają wąsy.

Laures

Uwielbiam Lwy bo są dzikie i mają ostre kły Smile

Honor i duma jest ich szatą
Historię moją krwawą i bogatą
I nikt tak do walki nie rwie się jak one
W dłoniach ostrze, w oczach ogień płonie

yuki

Che

Witajcie możni (jak sądzę) Panowie i przepiękne (z paroma wyjątkami) Panie!
Oto, po wielu latach spędzonych na scenach Otosan-Uchi i po rocznym tournee po Krainach Cienia, to tego wypiź... to tej zacnej miejscowości zawitał...

TEATRZYK ZIELONY SKORPION

Aktorzy, wszyscy co do jednego - z nieprawego łoża Shosuro pragną oczarować Was rozrywką i zabawnymi krotochwilami!

Na scenę wychodzi aktor z kilkunastoma słomkowymi kapeluszami na głowie, poszarpanymi tak, że przypominają grzywę. Narrator głosem gromkim, niczym ryk kota srającego na puszczy wygłasza:

Oto Matsu jest Lwica.
Znak rozpoznawczy - ciężka kurwica.

Ilekroć widzę dzielnego Akodo,
Chcę się doń zwrócić "Ty lebiodo!"

Dołącza doń osobnik ubrany dziwnie podobnie do krakowskiego lajkonika. Narrator, fikając koziołki podejmuje:

Mówisz, że bez sensu zginął ten Moto?
Przecież Moto są tylko po to.

Coś mi końskim łajnem zapachniało...
A, to tylko wojsko Shinjo przejechało.

Pędzi po stepie Otaku,
Latawica zwarta, niby stado ptaków.

Do dwójki na scenie dołącza aktor z przytwierdzonym z zadniej strony niewygodnym ogonkiem. Narrator kontynuuje:

Niby zacny Bayushi,
A do porządnej roboty się nie ruszi.

Powstrzymuję się, by do Shosuro
Nie mówić "pełna gracji kuro!"

Plotki głoszą, że Yogo
Nie wiedzą, jak odmieniać liczbę mnogo.

Obok powyższych staje osobnik o spojrzeniu debila i z hełmem brygadzisty na głowie. Narrator, z żelazną miną kontynuuje:

Hida bystry jest i cwany,
Niczym czterolatek w rozwoju zacofany.

Kuni, Łowca,
A tępy, niczym owca.

Cudne maszyny tworzą mądrzy Kaiu.
Gdy trzeba walczyć - wszyscy znikają w pobliskim gaju...

Na scenie staje człowiek z pluszową maskotką Godzilli w dłoniach. Narrator podejmuje:

Spójrz, jaka Agasha przebiegła.
Pomieszała probówki i zbiegła.

Tak pięknie machać mieczami, Mirumoto,
Cię chłopi nauczyli, ty chołoto?

Ten Togashi bez sensu gada?
Czegoś się spodziewał od upośledzonego gada?

Do zbieraniny wyglądającej już, jak obóz dla uchodźców dołącza osobnik w stroju Popaya żeglarza.

Sam nie wiem, co gorsze - Klan modliszki,
Czy ostry atak ślepej kiszki...

Jako ostatni wchodzi na scenę osobnik z długa szyją, wyłupiastymi oczami, w kiepskim makijażu, ubrany w błękitną, skórzaną spódniczkę mini. Narratorowi łąmie się głos, ale stara się nadrabiać miną:

Kakita, szermierz niebywały!
Wszyscy z jego kiecki drwią dzień cały.

Spójrzcie na tego Doji Żurawia.
Całymi dniami się stroi - co on wyprawia?

Aktorzy kłaniają się publiczności, Narrator konkluduje:

Dostojny widzu, jeśli ubodły Cię te krotochwile,
Przepraszamy. Ale zastanów się następnym razem nad kleceniem wierszy, choć przez chwilę...

Mornar

Piętnaście minut później aktorów Teatrzyku Zielony Skorpion znaleziono w tajemniczych okolicznościach pozażynanych na scenie. Śledztwo zostało umorzone ze względu na niską szkodliwość społeczną. xPP

Alfar

Mój ulubiony klan to klan Feflunga!

I Fafkulce też Smile

yuki

Feflung rządzi!
krainy feflunga!

	Forum www.l5k.fora.pl Strona Główna -> Dywagacje o systemie	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 Następny
Strona 2 z 3